niedziela, 3 maja 2009

Mija, mija...

... wolne szybko mija, dlatego przypomnijmy sobie jak zakończyliśmy ostatni tydzień w szkole:

Zacząwszy imprezę rozstawiliśmy grila, kiełbasy zostały wrzucone na niego poczym zaczęliśmy uprawiać nasz klasowy sport, jakim jest... każdy wie co ;p może nie byliśmy w pełnym składzie, lecz po pewnym czasie głowa klasowa dotarła do nas xDD

Głównodowodzącymi, jeśli chodzi o kwestie gotowania byli Dominic z asystą Oli oraz Gusi :), już nie będę mówił, że gdy na grilu pojawił się większy ogień, Stachó chciał go podgasić rozpałką w płynie xDDD

Tu widać naszego kucharza oraz gwoździe czwartkowego dnia, czyli kiełbasy ;DD

Weekendu majowego zostało nam ok 48 godz, a to za sprawą matur, które będziemy pisali za 2 lata... a teraz no cóż, można spożytkować czas na czytanie "Potopu", czy też na notatę z PO ws zabezpieczenia swojej chałupy i jedzenia, ale to drugie chyba nie jest dobre spożytkowanie czasu...

3 komentarze:

maras pisze...

fotki spoko ;p

adu pisze...

fajne fajne^^
a ja nawet "zrobiłem" notatkę z PO :D

remcio pisze...

notatka.... ja dopiero nadgoniłem te ostatnie, teraz tą jeszcze... :/