Po dwutygodniowej przerwie, na biologii nie zostaliśmy powitani zbyt miło- kartkówką z DNA która w gruncie rzeczy była sprawdzianem i to całkiem długim. Przedsiębiorczość- o autoprezentacji- minęła szybko i przyjemnie. Matematyka jak zwykle wymagała skupienia- dzisiaj zostaliśmy wprowadzeni w temat siatki znaków w wielomianie. Tym razem grupie początkującej nie udało się przełożyć klasówki z angielskiego, więc musieli się zmierzyć z jednym z trudniejszych działów. Lekcje 5, 6 i 7 to dla wszystkich prawdziwy sprawdzian silnej woli(zarówno dla nas jak i dla nauczyciela) bo w końcu ile można wałkować interpretacje(tym bardziej z klasą matematyczną:P)? Na osłodę dnia zostaliśmy nagrodzeni luźniejsza lekcją wok-u na której mogliśmy się wypowiadać o naszych ideałach piękna=]
Jutro czeka nas ciężka przeprawa- recytacja dowolnego utworu Adama Mickiewicza, a grupa niemieckiego kontynuacyjnego zmierzy się ze sprawdzianem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz