Później poszliśmy w kierunku teatru muzycznego. Mieliśmy ok godzinki by coś zjeść, tak więc większość szybko znalazła jakieś miejsce... :)
O 19 rozpoczął się spektakl "My Fair Laidy" (chyba tak się pisze).

Trzeba przyznać, że minusem teatru była mała powierzchnia by rozłożyć sobie nogi, kolana..., ale...

Po spektaklu w autobusie rozbrzmiewały gorące dyskusje :p, w części środkowej o zależnościach damsko-męskich, z czego można było wywnioskować iż Kinga (z Ic) jest feministką, lecz ona chciała by temu zaprzeczyć, bowiem do takich stwierdzeń miała zostać sprowokowana, ale czy tak było?? hmmmm ;DD może ta pełnia księżyca tak podziałała... hehe
Wyjazd ten był bardzo fajny, obfitujący czasem w nieoczekiwane zmiany xDD ale i tak jestem pewien, że większa liczba osób chciała by jeszcze raz przeżyć coś podobnego, może za rok??
A teraz nasze działania trzeba skierować na biwak klasowy, na który chcemy jechać :))
2 komentarze:
taa^^ spektakl był bardzo fajny, ale (zawsze musi być jakieś "ale")...:D
Wymóg domki+jezioro i jedziemy rowerami moja wersja idealnego biwaku xD
Prześlij komentarz